TYLKO REMIS W BORONOWIE – RELACJA

Bardzo duży niedosyt pozostał po wyjazdowym spotkaniu w Boronowie. MLKS grał dobrze, wreszcie piłkarzom z Woźnik udało się stworzyć kilka sytuacji bramkowych, ale tym razem zawiodła skuteczność. Po rozpoczęciu spotkania żółto-niebiescy rozkręcali się z każdą minutą i w 22  objęli prowadzenie po indywidualnej akcji Zaczyńskiego. Goście do szatni powinni schodzić z co najmniej  dwubramkową przewagą, a sytuacji na podwyższenie nie wykorzystali Gorol (po bardzo dobrym dośrodkowaniu Zaczyńskiego z rzutu rożnego), Wróbel (po jego uderzeniu piłka trafiła w poprzeczkę), Sieradzki (w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza). W 53 minucie Maruszczyk uderzył pod poprzeczkę z około 25 metrów i doprowadził do remisu, jednak  w tej sytuacji mógł lepiej zachować się Żuber. Szkoda, bo chwilę wcześniej doskonałą akcję miał MLKS, kilka szybkich podań w trójkącie Gatys – Wróbel – Sieradzki sprawiło, że ten ostatni znalazł się oko w oko z Sierem, lecz jego strzał nie sprawił bramkarzowi trudności. Do końca meczu MLKS wyraźnie przeważał, wolej Zaczyńskiego minimalnie minął słupek, woźniczanie egzekwowali kilkanaście rzutów rożnych, ale nie potrafili strzelić decydującego gola. Jedność miała swoją szansę w ostatniej minucie, ale Dorożyński nie trafił celnie z „podarowanego” na 20 metrze rzutu wolnego. Na odnotowanie zasługuje jeszcze sytuacja z 81 minuty, kiedy Kucharczyka uprzedził Żuber, a napastnik gospodarzy kopnął z premedytacją leżącego bramkarza w głowę. Co prawda otrzymał żółtą kartkę (druga żółta i w konsekwencji czerwona), lecz za takie zachowanie przynajmniej kilka spotkań powinien obejrzeć z trybun.

Jedność Boronów – MLKS Woźniki 1:1 (0:1)

0:1 Zaczyński Marcin 22′

1:1 Maruszczyk 53′

MLKS: Żuber – Breulich, Antczak, Gorol, Najder – Zaczyński Marcin, Zaczyński Mateusz, Pilarski, Gatys – Wróbel (Morcinek), Sieradzki